Afryka, Cape Town, widok z Góry Stołowej

Afryka, Cape Town, widok z Góry Stołowej

poniedziałek, 20 października 2014

Yellowstone - poza standardem

Wykonanie zdjecia z góry Grand Prismatic Spring, wymusiło na nas małą wspinaczkę na azymut. Wspomniałam o tym w poprzednim post'cie, dla przypomnienia to ten widoczek:

W drodze powrotnej (w dół) spotkaliśmy dwie fajne Amerykanki, które nas zahaczyły o to, czy i skąd znamy traskę na ten widoczek. Przyznaliśmy, że nie znaliśmy i że to było przecieranie szlaku w górę przez las, ale możemy im wskazać jak najprościej trafić na ten szczyt. Tak zrobiliśmy.

Na koniec naszej konwersacji, dziewczyny postanowiły nam się odwdzięczyć i opowiedziały nam o dzikim miejscu w parku Yellowstone zwanym "Boiling River" (gotująca rzeka), gdzie gorąca woda z gejzera wpływa do zimnej, górskiej rzeki umożliwiając kąpiel o każdej porze roku.

Zapisaliśmy sobie to na liście To Do i dzisiaj po południu, przyszedł czas na te naturalne spa. Będzie trochę radości dla ducha i relaksu dla ciała ;)

Przygotowywaliśmy się długo do tej wyprawy, zarówno pod kontem sprawnościowym jak i wydolnościowym. Jednak 8 godzin dziennie wędrówek, często niezłych wspinaczek, daje znać o sobie - po prostu bolą nas mięśnie, a noc to za mało na regenerację ... "ja już zresztą od kilku dni fantazjuję, jak to bedę leżeć na plażach Rio, popijając drinka... nie robiąc nic, co wymaga niepotrzebnego wysliłku"...

Wracając do głównego wątku, dzisiaj postanowiliśmy zrobić sobie to małe spa w Boiling River

Zaczęło się lekko pod górę, bo pomimo, ze Boiling River jest oznaczona na mapie, to nie wiadomo, gdzie jest dokładnie to miejsce - rzeka jest długa. Dziewczyny nam powiedziały, że miejsce nie jest oficjalną atrakcją parku. Trzeba dopytać się o dokładną drogę w pobliskiej miejscowości Mammoth Spring.

My oczywiście nie dopytaliśmy. W rezultacie, po kilkunastu minutach krążenia dorwaliśmy Rangera, który nas już dokładnie wyprowadził na szlak.

Było koło 17 tej, jak zaparkowaliśmy auto na parkingu plus z 15-20 min. do przejścia. Temperatura ok. 12st.C. Niewyraźna zrobiła się wizja kąpieli w zimnej-rwącej rzece, wsperanej przez gejzer. Stwierdziliśmy więc, że pójdziemy tam, choćby po to, by zobaczyć o co "come on". Nie przeszliśmy więcej niż 300 metrów, jak spotkaliśmy ludzi, wracających w strojach kąpielowych, okrytych ręcznikami i z pełnym bananem na twarzy.

Popatrzyliśmy po sobie - był "w tył zwrot" po stroje i ręczniki. Uposażeni ruszyliśmy ponownie.

To spa jest oczywiście dzikie, ale na miejscu okazało się bardzo przyjazne i zachęcające do kąpieli, zresztą zobaczcie - to tam gdzie unosi sie para:

A tutaj już razem w wodzie:

Świetne wrażenie - im bliżej źródła gejzera, to woda coraz bardziej gorąca, oddalasz się na 2-3 metry w kierunku środka rzeki, woda mrozi kości. Nie ma możliwości obrania miejsca, w którym ciągle jest ta sama temperatura. Gł. ze względu na nurt rzeki, zmienne prądy oraz niedeterministyczne zrzuty gorącej wody przez gejzer. W efekcie, ciągła zmiana : ciepło, zimno, gorąco, ale jak przyjemnie :) Było super!

Jeszcze lepiej pewnie jest zimą, kiedy wkoło leży śnieg ... ale to być może sprawdzimy następnym razem ;)

Pozdrawiamy KGB

 

 

8 komentarzy:

  1. Hm... niedeterministyczne powiadasz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ten kolo w tle to kolejna atrakcja? A co on się tak napina? Buziaki Ela

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak właśnie sobie siedzimy z Beatka i ogladamy zdjęcia i czytamy te opisy i doszlysmy do wniosku, że Wy teraz żyjecie gdzieś na pograniczu raju i... kosmosu!!!! Megafajnie!!!!
    Ps. Krajobrazy wulkaniczne podobne zobaczycie jeszcze w Nowej Zelandii na wyspie północnej!!! Też są fajne...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madzia, Becia.
      Te kolorowo wyglądające oczka, gejzery i źródełka są, oceniając po ich zapachu i kirunku, w jakim prowadzą, raczej w stronę piekła. Dlatego, podążając za Wasza definicją powiedziałbym, ze jesteśmy na pograniczu 3 światów: raju, piekła i kosmosu :-D

      Usuń
  4. To właściwie jeszcze lepiej ... Nie ma to jak dobra mieszanka wybuchowa....:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niedeterministyczne zrzuty wody z gejzera:) Meeeeega:) Wiecie, że jak się w końcu zdecydujemy na USA to zadzwonimy do Was po przewodnik po secred tracks in Yellowestone:)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.