Dzisiaj mija dokładnie 3 miesiące od dnia, w którym "jadąc uparcie na zachód....", dotarliśmy ponownie do domu. Niby tylko 3 miesiące, ale trochę zdążyło się wydarzyć.
Menu główne
piątek, 29 maja 2015
Dom, narty, znajomi i wspomnienia w radiu
niedziela, 8 marca 2015
Wietnam, cz. 2
Aż nie do wiary, że w jednym kraju mogą być tak rożne oblicza systemowe i mentalne ludzi. Mieszkańcy centranego Wietnamu, po drugiej szklaneczce wina, "przestrzegali" nas delikatnie przed innym traktowaniem turystów na północy. Mówili, że oni (przewodnicy i obsługa turystow z północy) wyrośli w komunie i nie rozumieją, że turysta jest klientem i że zapłacił za serwis itd. Nie mieliśmy jednak wtedy pojęcia, że różnica będzie aż tak szokowa.
poniedziałek, 2 marca 2015
Wrocław - Miasto Spotkań
Przed mami, tzn. jeszcze w ramach projektu o nazwie KGB-RTW mamy kilka miejsc do odwiedzenia, ludzi do poznania i km do przebycia. Bedą też jeszcze 2-3 posty z miejsc, w kórych już byliśmy.
Jednak niniejsza relacja musi pojawić się teraz, czyli niechronologicznie. Oto ona.
poniedziałek, 23 lutego 2015
Wietnam, cz. 1
Ci, którzy myśleli, że już nic nie napiszemy na tym blogu powinni teraz, za karę, przeczytać dwa razy całą, długą, pierwszą część posta o Wietnamie ;)
Prosto z Siem Reap, po detalicznym przeszukaniu wszystkich swoich bagaży, polecieliśmy do Wietnamu, do Sajgonu. Cały 10-cio dniowy wypad do Wietnamu załatwialiśmy w trakcie podroży, gdzieś z NZ i AU, na mailach, z poleconym lokalnym przewodnikiem. Nie dogadaliśmy się odrobinę i w cenie, którą zaakceptowaliśmy, dostaliśmy prawdziwy "private tour". Dzięki temu, w każdym z 3 regionów Wietnamu mieliśmy samochód, kierowcę i przewodnika do naszej, wyłącznej dyspozycji. Zero czasu na odpoczynek - tylko zwiedzanie i zwiedzanie;)
wtorek, 10 lutego 2015
Siem Reap, Kambodża
Z Bangkoku wylecieliśmy do Siem Reap, w Kambodży. To obecnie najpopularniejsze turystycznie miasto w tym dość biednym i małym kraju, a wszystko przez sukces Tomb Raider'a, Angelinę Jolie i ruiny świątyni Angkor Wat.
czwartek, 5 lutego 2015
niedziela, 1 lutego 2015
Zbiórka w Bangkoku, Tajlandia
Wylecielismy z Sydney. Po 12 godzinach i dwóch samolotach w końcu wylądowaliśmy w Bangkoku. Cofnęliśmy zegarki o 4 h, zyskując dodatkowy czas na zwiedzanie miasta. Jednocześnie zmniejszyła się nasza różnica czasu z Polską. Teraz jesteśmy tylko 6h do przodu :)
Tak szykował się Balcer na Tajlandię, na terminalu w Sydney - znaczy maska przylega dobrze
sobota, 17 stycznia 2015
Sydney, AUS
Podsumowując naszą podróż po NZ można powiedzieć kilka rzeczy. Po pierwsze NZ jest piękna! Wyspy NZ to mieszanka rożnych klimatów. Od górskiego, zimowego przez umiarkowany, do subtropikalnego. Można tu znaleźć wszystkie cuda przyrody: od lodowców w wysokich górach, przez wulkany, gejzery, fiordy, po jeziora, górskie rzeki, nadmorskie plaże, jaskinie i hobbiton;) NZ nie jest zatłoczona i to kolejny jej atut.
wtorek, 13 stycznia 2015
Wyspa Północna, NZ - dogrywka
czwartek, 8 stycznia 2015
Abel Tasman National Park, NZ
Zepsute auto zabrało nam jeden dzień z trzech, jakie zaplanowaliśmy na atrakcje zachodniego wybrzeża Wyspy Południowej. Podkręciliśmy plan. Zrezygnowaliśmy z odwiedzin kolonii foczek i postanowilśmy zwiększyć pokonywane odległości autem. Patrzyłam z dużym podziwem na Balcera jak szybko załapał i poradził sobie z obsługą manualnej skrzyn w wydaniu NZ. Nie dość, że nie po tej stronie jest gałka i trzeba zmieniać biegi lewą ręką, to jeszcze rozkład biegów jest taki sam jak po prawej stronie. Jak już zamieniają, to tutaj też powinno być konsekwentnie - lustrzane odbicie - byłoby logiczniej? Ale jest jak jest i trzeba jechać dalej. Na szczęście to nie ja prowadzę.